30 czerwca 2016

co zaskoczyło mnie w USA?

Hej Wszystkim! Za niecały miesiąc moja magiczna przygoda w Walt Disney Worldzie w Orlando dobiegnie końca. Mam Wam tyle do opowiedzenia! Nauczyłam się tutaj tak wiele nowych rzeczy i zawarłam cudowne przyjaźnie z osobami z całego świata. Dzisiejszą notkę poświęcę na opowiedzenie Wam o rzeczach, które zaskoczyły mnie w Stanach Zjednoczonych podczas mojego 6-miesięcznego pobytu. No to zaczynamy!
1. Jedzenie
Przed moim wylotem do USA słyszałam bardzo wiele opinii, że jest to przede wszystkim świat fast-foodów, mrożonych posiłków i automatów sprzedających słodycze na każdym kroku. Wtedy bardzo luźno podchodziłam do tego tematu, bo chyba sama nie chciałam uwierzyć, że ociekający tłuszczem, za bogaty, nie do przejedzenia fast food króluje tutaj aż w takim stopniu. Zdrowe posiłki są mniej dostępne i tak naprawdę kosztują drugie tyle. Dla przykładu: za hamburgera, frytki, sodę i lody zapłacimy 4$, a za sałatkę z kurczakiem 10$. Zestawu w Mc'Donalds spróbowałam raz, pierwszy i ostatni. Chleb był tak słodki, że aż zatęskniłam za naszymi polskimi hamburgerami, haha. Przy trasach, którymi się poruszam, przy każdym zjeździe pojawiają się reklamy z wysokokalorycznymi śniadaniami (popularne pancakes, muffiny, tosty, gofry i mnóóstwo masła orzechowego), burgerami, czy pizzami. Wszystko czego tylko zapragniecie! Kolejnym ciekawym odkryciem jest chleb (słodki i tostowy), który pozostaje świeży przez 2 tygodnie. Smakuje tak jak wygląda. Nie wiem jaką magiczną miksturę w sobie posiada i chyba nie chcę wiedzieć. Kajzerek brak. Nie ma jak polskie pieczywo... Ciekawostka" gdy oświadczyłam znajomym podczas jednego ze spotkań, że gotuję, usłyszałam "Ale jak to? Sama?" Ano sama. ;) Mrożonkom i fast foodom mówię stop. :)
2. Samochody i drogi
Sześciopasmówki to tutaj norma. Przepiękne autostrady, samochody najwyższej klasy, ogromne parkingi... Rower widziałam tutaj tylko raz i co ciekawe, jechał na nim policjant.
3. "Hello, how are you?"
Ameryka to zupełnie inny świat i mentalność. Ludzie są tutaj przemili, uśmiechnięci i życzliwi. Prawie każdy, kogo spotkasz na swojej drodze, czy to w supermarkecie, na przystanku czy w autobusie zapyta Cię jak się czujesz. Odpowiedzią jest zazwyczaj "good". Nie ważne, czy masz zły dzień, milion problemów na głowie - jeśli chodzi o rozmowę, każdy Amerykanin jest uśmiechnięty i nie rozmawia o swoich zmartwieniach. Pozytywne nastawienie to podstawa!
4. Kupony
Promocje są tutaj na wszystko i wszędzie. Kupony znajdziecie zazwyczaj w gazetach i darmowych broszurach.
5. Darmowa woda
Jest dostępna w każdej restauracji za darmo. Pijecie tyle ile chcecie!
6. Pierogies!
Spotkałam bardzo dużo ciepłych osób, które wiedziały czym są pierogi(es), polska kiełbasa czy bigos. Za każdym razem jest mi niesamowicie miło i z chęcią opowiadam o naszej cudownej Polsce... :)
7. Podatki, podatki, podatki
Jeśli zauważyłeś coś taniego w Stanach, radość nie będzie długa. Przy kasie Pani podlicza podatki, więc cena jest o wiele wyższa niż na metce.
8. Napiwki
Są obowiązkowe i nikt o nich nie dyskutuje.
9. Broń
Strzelanina w Orlando. Najgorsza noc podczas mojego pobytu w Stanach. Mając świadomość, że stało się to tak blisko mnie, nadal mam ciarki na ciele. Kilkanaście osób, które pracuje w Walt Disney World zostało poszkodowanych. Broń posiadać tu może każdy i jest dostępna na wyciągnięcie ręki nawet w supermarketach. Dzisiaj podczas naszego zwiedziania Downtown Orlando (centrum Orlando, klumy, hala itp.) poprosiłam naszego kierowcę o przejazd drogą, przy której znajduje się klub Pulse. Pan był przemiły i nawet zatrzymał się na 10 minut. Wtedy już wszyscy poszliśmy przed klub, gdzie znajdowało się mnóstwo kwiatów, plakatów, zdjęć poszkodowanych i flag w kolorze tęczy. Bardzo smutna chwila, łzy same leciały nam po policzkach.
10. Komunikacja miejska
Praktycznie nieużywana przez lokalnych ludzi. Zazwyczaj używają jej turyści lub ludzie bezdomni.
11. Flagi
OGROMNE flagi Stanów Zjednoczonych możemy znaleźć na każdym kroku: przed restauracjami, mieszkaniami czy stacjami paliw.


17 czerwca 2016

życie w USA

Hej Kochani! W dzisiejszym poście kilka słów na temat życia w Ameryce. Od kiedy pamiętam lubiłam język angielski i to z nim wiązałam swoją przyszłość. Studiując w Danii tylko przekonałam się o tym, że jestem we właściwym miejscu. Spotykanie osób z całego świata, rozmowy o kulturze, czy uczenie się tradycyjnych potraw to coś niesamowitego. Podróże kształcą, dodają pewności siebie a także otwierają drzwi do lepszej przyszłości. Wiele osób pyta mnie dlaczego zdecydowałam się na pobyt w Stanach Zjednoczonych. "Przecież nie znałaś tu nikogo, ani nie masz tutaj rodziny" - tą sentencję słyszałam od samego początku. :) Moja odpowiedź od zawsze jest taka sama: robienie rzeczy niemożliwych daje mi wielką frajdę i satysfakcję, a każde marzenie (nawet to najbardziej nieosiągalne) można spełnić. Jeszcze kilka lat temu odwiedzenie Stanów Zjednoczonych było moim największym marzeniem, tak samo jak praca w Disney'u. Dzisiaj mija już 5 miesięcy od kiedy opuściłam Europę, a doświadczenia tutaj nie zamieniłabym na żadne inne. Mój amerykański sen się spełnił. :) Do Orlando przyleciałam w styczniu i już od samego początku zakochałam się w przepięknych widokach, słońcu, palmach i oceanie. Praca w Walt Disney World nauczyła mnie bardzo dużo, nie mogę uwierzyć, że czas upływa mi tutaj tak szybko, a za ponad miesiąc czeka mnie powrót do mojej równie magicznej Polski. Niedawno dowiedziałam się, że "Gazeta Ostrowiecka" opublikowała długaśny artykuł na mój temat, a moja uczelnia w Danii uznała moją praktykę jako jedną z najlepszych. Nie bójcie się walczyć o swoje marzenia, bo to Wy ustalacie swoje granice. Szczytów na świecie jest wiele, a Wy możecie osiągnąć swoje własne. Zapraszam także do śledzenia mojego Snapchata, gdzie możecie obserwować moją amerykańskie "story". :)